Psy

---Alfa---
Brak

---Beta---
Brak

---Gamma---
Brak

---Inne Psy---
"Zanim powiesz, że świat jest zły-przyjrzyj się sobie"
IMIĘ: Higashi
PSEUDONIM: Hi, aczkolwiek nie wiem czy takowe lubi.
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Pies, chyba to jasne, prawda?
CIEKAWOSTKI:
  • Jego imię oznacza Wschód
  • Cała rodzina Higashi'ego ma imię jakiegoś kierunku geograficznego
  • Pies nie przepada za rybami
  • Jego ulubionym daniem jest mięso sarny
CHARAKTER: A więc co tu można o nim opowiedzieć? Pies cichy, który woli słuchać niż mówić. Ponoć - ze względu na rasę - agresywny. Nie. On taki raczej nie jest. Na początku stara się załatwiać problemy pokojowo. Jednakże może stać się zdenerwowany i gorzko pożałujesz jeśli w tedy staniesz mu na drodze. Aczkolwiek bywa miły, lecz dla tych którym w pełni ufa. Na pierwszy rzut oka wydaje się być aroganckim i wrednym psem. Cóż.... Czasem może i tak bywa, gdyż zbytnio nie lubi nawiązywać nowych znajomości. Ale gdy już troszkę cię pozna, może odważy się pokazać tą swoją lepszą stronę. Higashi jest również odważny. Przyjmuje większość jakichkolwiek wyzwań, które mu rzucono. Często wydaje się być tajemniczy. Możliwe, że skrywa tajemnice, których nawet ty pojąć byś nie umiał.
HIERARCHIA: Inny Pies
STANOWISKO: Łowca
APARYCJA:
Rasa: American Pitbull Terrier
Umaszczenie: Białe
Kolor oczu: Brązowe/Bursztynowe
Uszy: Białe z brązowymi plamkami; końcówki oklapnięte
Ogon: Długi i zwisający
Budowa: W przeciwieństwie do innych przedstawicieli swej rasy, jego mięśnie nie są tak widoczne. Aczkolwiek je posiada. Cały pies jest normalnie zbudowany. Jego ciało przystosowane jest do dłuższych biegów.
Sierść: Bardzo krótka
Znaki szczególne: Może te brązowe odbarwienia?
RODZINA:
Ojciec - Nishi
Matka - Minami
Siostra - Kita
ZAUROCZENIE: Może pozna suczkę wartą jego uczuć?
HISTORIA: Urodził się w schronisku. Było tam biednie i zimno. Psy dostawały co dwa, trzy dni dostawały suchą karmę, a woda była wymieniana co tydzień. Warunki tam panujące były złe. Aż w końcu zjawiła się nadzieja. Pewien mężczyzna zabrał do siebie WSZYSTKIE psy. Tak, wszystkie. Nakazał swoim prywatnym trenerom uczenia ich do walk. Jednakże nie wszystkie nadawały się do tego. Zwierzęta, które były słabsze oddał do zaufanych ludzi. Pozostałe psy trenowały solidnie. No i w tej grupce znalazł się Higashi. Do drugiego roku życia był w u tego człowieka. Po tym czasie znalazł inny dom. A mianowicie wzięła go rodzina Fienco. Był tam traktowany z szacunkiem. Spał na dworze, lecz posiadał ciepłą i wygodną budę. Żyło mu się tam dobrze, do czasu... Pewnego dnia, w nocy do domu wkradli się złodzieje. Wzięli sprzęty elektroniczne i wyszli. Rodzina nie miała wyboru i sprzedała Higashi'ego jak miał dwa lata i osiem miesięcy. Dostali za niego 4000 zł. Pies dostał się do hodowli, w której miał być reproduktorem. Dowiedziawszy się o tym o prostu uciekł przez otwarte drzwi. No i tak później trafił tutaj.
GŁOS: Adam Lambert
TWÓRCA: Ameria - howrse

"We are like icebergs - beneath the surface lies a whole bunch of understatements, suffering and mystery. In fact, no one is that he seems ..."
Zdjęcie chronione prawami autorskimi! Zakaz kopiowania!
IMIĘ: Lucky von Bueno Luke 
PSEUDONIM: Najlepiej Bueno albo Lucky 
WIEK: 3 lata 
PŁEĆ: Pies 
CIEKAWOSTKI: 
  • Ma 67 cm
  • Bardzo lubi sport.
  • Lubi koty 
  • Lubi wodę ( u tej rasy to rzadkość)
CHARAKTER: Lucky jest psem dość trudnym. Jest szczery i miły dla suczek, którymi lubi się otaczać, ale to nie to co myślisz ! On nie jest babiarzem ! Jest wierny jednej wybrance i nie skacze "z kwiatka na kwiatek". Mówili mu, że jest "boi-dupą", ale po co narażać się na niebezpieczeństwo ? Lucky nie widzi w tym frajdy, albo on jest zacofany, albo dzisiejsze psy są głupie. Co do odwagi, to nie myśl, że ten pies zaraz Ci wyskoczy z zębami... O nie ! To nie to ! Lucky jest odważny, ale kiedy trzeba. Jeśli sytuacja wydaje się dla niego śmieszna, to stara wycofać się z godnością. Pewnie po moim opisie myślisz, że Lucky to taki pies który nie zajmuje się głupotami i olewa je... W kilku procentach tak jest, ale nie do końca... Często Lucky sam zaczyna bijatykę bez powodu, ale zdarza mu się to bardzo rzadko, tak rzadko jak śnieg w lato. Waleczny, pomimo "spokoju" tego psa, Lucky ma duszę walecznego wilka. Co do tego spokoju, to celowo dałam to w cudzysłowie, Lucky choć zewnątrz spokojny, często rozsadza go energia, której nie może z siebie wydostać. Pies hamuje się z tym co mówi co powoduje, że jest małomówny. Chętnie angażuje się na małe wypady poza tereny sfory- na miasto. Pies posiada anielską cierpliwość i wytrwałość. On może czekać na ukochaną 100 lat ! Inteligentny i pomysłowy. Nie ufny co do obcych. Lucky uważa się za tak zwanego "upadłego anioła", czemu ? Jest bardzo wrażliwy, choć twardy zewnątrz, ale jednak wrażliwy, jego serce jest już "martwe" przez co ciężko mu okazywać jakiekolwiek uczucia. Nie okazuje współczucia, wie, że każdy ma jakieś problemy, a podlizywanie się psu, bo nie ma oka jest według niego głupie...on wszystkich traktuje na równi, co z tego, że masz troje oczu, dla niego masz dwa jak inni. Chyba jedynymi grupami, które wywyższa ponad innych jest rodzina i przyjaciele - reszta równa z innymi. Lucky umie zadbać o romantyczny nastrój, ale... Uczuć wyrażać nie umie, jest to bełkot. Pies ten ma swoje zasady. 
HIERARCHIA: Inny pies 
STANOWISKO: Szpieg 
APARYCJA: 
Rasa: Owczarek Szkocki Collie 
Umaszczenie: Blue Merle 
Kolor oczu: Jedno brązowe, drugie Niebieskie 
Uszy: Trójkątne 
Ogon: Szblasty, puszysty 
Budowa: Wydaje się lekka i zwinna, taka jest, ale jest też dość umięśniona.
Sierść: Długa 
Znaki szczególne: Plamka na nosie i oczy 
RODZINA: Słabo pamięta 
ZAUROCZENIE: Chyba jest taka suczka, ale się wstydzi...
HISTORIA: Wszystko zaczęło się w hodowli "Pomocne Psy", gdzie urodziło się sześcioro szczeniąt: Diamona, Diks, Delgado, Domino, Della i Dimi. Rodzicami Shanti i Angelo z najlepszymi rodowodami w kraju. Shanti była starszą suczką, która ostatni raz w życiu się szczeniła, właśnie miotem "D", ale mniejsza o to. Delgado był najmłodszym z braci co wywołało kpiny Diksa i Domina, dlatego Delgado od samego początku trzymał się z Diamoną, Dellą i Dimi, gdy jego bracia bawili się ganiając starego kota. Delgado zawsze miał swoje zdanie do wszystkiego. Jako jedyny ze rodzeństwa nie ganiał kota, nie to, że mu się nie chciało, ale dlatego bo lubił koty, tolerował je. Pewnego dnia w domu wybuchł pożar. Rodzicom szczeniąt udało się wydostać tylko czworo, reszta- zginęła. Przeżył Delgado, Diks, Domino i Diamona oraz rodzice i właściciele. Shanti wiedziała, że nie uda jej się zadbać teraz o szczenięta, czasy bez domu były trudne. Postanowiła oddać je dla swojej najlepszej koleżanki, której zmarły niedawno młode. Nina przyjęła je z radością, jednak pech i zajrzał do niej. Suczka zmarła potrącona tirem, a maluchy uciekły z jej domu zanim rodzice przyjechali z właścicielami je odebrać. Maluchy wylądowały na ulicy. Błąkały się samotnie, głodne i chude. Wtedy na ich drodze pojawiła się kundlica- Meriash. Podjęła się trudu wychowania ich. Dzięki niej maluchy przeżyły. Meriash była agresywną suczką o twardych zasadach, którą dokarmiały starsze panie, bo jej współczuły... A czego ? Meriash nie miała jednego oka. Zostało jej wydłubane przez inne psy, a do tego cierpiała na wściekliznę (na szczęście nie była aż tak bliska ze szczeniakami, więc one się nie zaraziły). Wszyscy jej współczuli co ją denerwowało. Pewnego dnia suczka rzuciła się na jakąś małą dziewczynkę. Oczywiście sprowadzono najlepszych hycli, by złapać tą sukę. Meriash, wiedziała, że choroba nie dała by jej dłużej niż rok żyć, a gdy zginie teraz mniej psów zarazi się tą chorobą. Kazała szczeniakom schować się w starej komórce i czekać na swojego kochanka - Octawiana. Delgado widział przez szparę jak Meriash wskakuje pod auto i ginie pod jego kołami. Octawian pojawił się zaraz jak hycle rozeszli się.Był to owczarek niemiecki o wrednym wyrazie pyska. Wziął ze sobą szczeniaki ze sobą do innego miasta i tam oddał je dla znajomej suczki imieniem Tina. Tina była mieszanką goldena z husky'm. Była to puszczalska i chamska suka. Szczeniakami się prawie w ogóle nie zajmowała, więc prawie roczne maluchy uciekły na ulicę. Zostały złapane przez hycla, ale ze względu na wiek szybko wyszły ze schroniska. Delgado trafił do starszej Pani gdzie nazwano go Lucky'm. Pies pokochał właścicielkę nade wszystko, jednak rozdzieliła ich śmierć. Lucky odszedł zdołowany. Mieszkał u niej ponad rok. Wyruszył w dalszą podróż. Po jakimś czasie dołączył do "gangu" gdzie psy zabijały za opłatą zabijały inne psy. Lucky'emu szło dobrze, a nawet bardzo dobrze ! Jednak często przegrywał z braku doświadczenia. Szef tej bandy postanowił go uczyć walki, bo dostrzegł w nim ogromny potencjał. Lucky nauczył się wykorzystywać swój "słaby" wygląd, by zmylić przeciwnika. Po pół roku nauki Lucky nauczył się walczyć i rzadziej przegrywał. Jednak gdy do bandy dołączyła suczka imieniem Willi, świat dla Lucky'ego stanął na głowie. Pies zauroczył się w niej, a ona w nim. Razem spędzali dużo czasu. Pewnego dnia Lucky zobaczył Willi z przywódcą gangu migdalących się. Okazało się, że Willi od miesięcy była z przywódcą gangu. Lucky zrozpaczony postanowił opuścić gang i osiedlił się tutaj.
GŁOS: Sulin
TWÓRCA: TABUN/KORALOL 


"Jednym wiatr w oczy, drugim kij w dupę-oto smutna poezja życia"
IMIĘ: Jego prawdziwe imię brzmi Romeo, lecz sam się do tego nie przyznaje, najchętniej zapomniałby o tym. Teraz przedstawia się jako Oreo.
PSEUDONIM: Generalnie jego imię to Romeo, a więc Oreo można uznać za pseudonim.
WIEK: Z dokładnością 4 lata, sam sobie liczy, ale bowiem Oreo to świetny matematyk.
PŁEĆ: Pies, śmiesz wątpić?
CIEKAWOSTKI:

  • Jest kaleką, nie ma łapy
  • Ma mocno naderwany kawałek ucha
  • Walczył
  • Uwielbia patrzeć w niebo
  • Był chowany przez ludzi
  • Brał udział w wystawach i konkursach różnego rodzaju czyli po prostu tresura, champion polski.
  • Uwielbia jeść kisiel i owoce
  • Posiada na sobie starą, zielonawą, szmacianą chustę której raczej nie ściąga
  • Kocha przebywać na łąkach, w lasach, przy wodzie
  • Miał syna
  • Boi się panicznie wody
CHARAKTER: Ten pies wygląda ci na miłego nieprawdaż? Fakt, jest miły do czasu aż go nie zdenerwujesz. Oreo ma dwa pyski, zawsze pokazuje ten pierwszy! Czyli cwany, egoistyczny, ale za to bardzo inteligentny... Zawsze jest pewny siebie, odważny i szczery do bólu! Ma żal sam do siebie że przeżył, jest zdolny by się zabić, czyli zdolny do wszystkiego, ale nigdy się nie poddaje, zawsze walczy do końca - dlatego też żyje... Jest honorowy i waleczny, chodzi swoimi ścieżkami, nie patrzy na nikogo... Dostosuj się? Nie, nie i nie! Oreo to pies nie słuchający się nikogo, patrzy na siebie, na swoje błędy i przede wszystkim szanuje siebie, a innym niczego nie wylicza... Kocha wygrywać, nienawidzi przegrywać, lecz ogromnym dobrem jest to że umie przegrywać i robi to z dumą... Oreo to pies bardzo uprzedzony do świata i do innych, nie lubi dużych towarzystw, ucieka od tego. Daje z siebie maksymalny wysiłek, czasem Ma chęć zgłosić nieprzygotowanie do życia, ale nawet wtedy walczy... Zawsze jest sobą, to odporny psychicznie i fizycznie pies, kochający sprawdzać innych i wspierać ich oraz odpowiadać na głupie pytania sarkazmem o ile można to lubić, jak widać - można... Idzie przed siebie, nie ważne czy się czołga, czy biegnie, czy idzie... ZAWSZE posuwa się do przodu, nie opowiada o sobie, ale patrzy każdemu w oczy bez skrępowania - zawsze jest sobą. A pro po tego drugiego pyska... Ujawnia go zawsze pod koniec, po dłuższych znajomościach, jaka jest? Szalona, kreatywna, ambitna, miła i pomysłowa! Oreo kocha pomagać, robi to prawie zawsze, jest kiepskim pocieszycielem i praktycznie nikomu nie umie zaufać, co to miłość już zapomniał, kocha ryzyko... Prawie zawsze, kiedy trzeba jest opanowany, spokojny i rozsądny. Równowaga? Bardzo ciężko Go z niej wyprowadzić, nie obchodzi Go zdanie innych, ma je w dupie, to zamknięty w sobie pies. Jest w głębi duszy romantykiem, opiekuńczy. Powiedzmy że jest wrażliwy, czasem boi się po prostu znów stracić... Bardzo wartościowy, nie liczy się dla niego wygląd. Nie należy mu wchodzić w drogę gdy broni bliskich, wtedy jest w stanie oddać swoje życie w krwawej walce, Oreo to czasami niezdecydowany psiak, od miłości wymaga bardzo dużo, jest też cierpliwy.
HIERARCHIA: Inny pies
STANOWISKO: Czujka Nocna, oh tak Oreo to uwielbia :3
APARYCJA: Cóż aparycji nie ma idealnej, na pewno nigdy już nie nada się na wystawę.
Rasa: Border collie, z rodowodem.
Umaszczenie: Black and white, czyli czarno biały.
Kolor oczu: Bardzo lśniące i duże, kasztanowe
Uszy: W pół złamane, duże, sterczące.
Ogon: Bardzo gruby i puszysty, długi i lekko zakręcony z lekko falowanymi włosami, szablasty.
Budowa: Jego budowa jest szczupła, umięśniona w barkach, typowe łopatki umożliwiają specjalne skradanie się jakie jest typowe dla tej rasy, lecz on ma to bardzo wyćwiczone, mocne i duże łapy, grzbiet prosty i smukły, pysk wydłużony i idealnie prosty, kufa średniej wielkości.
Sierść: Długa i lekko falowana, bardzo miękka.
Znaki szczególne: Naderwane ucho, blizna oraz brak łapy, starczy?
RODZINA: 
~ Matka - Kellie
~ Ojciec - Leon
Ci bliscy za którymi tęskni najbardziej:
~ Eledor - Starsza pani która go przygarnęła
~ Lorency - Mąż starszej pani, również o dobrym sercu
ZAUROCZENIE: Brak... Pokocha ktoś kalekę? No błagam, ten pies nie dość że z okropnym charakterem to jeszcze kaleka na całe życie, zastanówmy się w ogóle czy "On" ma w ogóle jeszcze jakieś uczucia...
HISTORIA:
Co się działo w życiu tego jakże "uroczego" psa? Nikt do końca nie wie... Ale postaram się tu to opowiedzieć, oczywiście bez szczegółów. Urodził się on bowiem w wybitnej hodowli, został wzięty przez młodą panią, chciała on tylko wziąć psa do tresury, tak więc się stało iż Romeo padł jej ofiarą i stał się "maszyną". Pewnego razu, gdy pies już nie był potencjałem pani i jej się znudził wyrzuciła go. Błąkał się po ulicy bez celu, bez życia... Na szczęście dostał drugą szansę od osoby co go naprawdę pokochała, nadała mu imię Romeo - z powodu iż pies był naprawdę uczuciowy, starsza pani o wielkim sercu wraz ze swoim mężem dali mu drugą szansę... Nie cieszył się szczęściem długo, bo gdy mąż starszej pani umarł nie była sobą, zamykała się w sobie, jednak nie przestawała doceniać swojego psa i żyła dla niego, a on dla niej. Każdy starszy człowiek jednak umiera, tak się stało z panią ów czarno białego psa, karetka którą wezwał Oreo przyjechała po nią, pies biegł za karetką, jednak po drodze wpadł pod auto, obudził się w schronisku bez jednej łapy, mimo tego nie poddał się i uciekł z tamtego miejsca, zapoznał się z suczką która mu pomogła, byli razem, potem urodził im się syn... Co się stało dalej? Krążą plotki że Ria - matka szczeniaka i dziewczyna Oreo miała sporo wrogów, należała kiedyś do ulicznego gangu i jej były Rex zabił syna, a potem ją. Romeo uciekł tutaj...
GŁOS: Nightcore
TWÓRCA: ♥BordiBordi♥ - hw DoGGi_123 - doggi


"Miłość, szacunek"
IMIĘ: Leki 
PSEUDONIM: Leń
WIEK: 1 rok
PŁEĆ: Pies
CIEKAWOSTKI: 
  • Jest bardzo energiczny,
  • Uwielbia pływać,
  • Uwielbia pomidorową i Pizzę
CHARAKTER: Leki ma trudny charakter. Jest bardzo upartym, ale także niezwykle zabawnym psem. To kreatywny i pomysłowy pies, który ma wiele ambicji. Leki jest też żywiołowy i energiczny. 
HIERARCHIA: Samiec Beta
STANOWISKO: Nauczyciel Przetwania
APARYCJA: 
Rasa: Golden retriver
Umaszczenie: Kremowy-Blond
Kolor oczu: Brązowy
Uszy: Duże oklapnięte
Ogon: Duży i długi
Budowa: Silny ,Wytrzymały i szybki
Sierść: Miękka
Znaki szczególne: Mały Irokez
RODZINA: Tata Win i Matka Monroe 
ZAUROCZENIE: --
HISTORIA: Urodził się na Farmie i mieszkał z rolnikiem. W późniejszym okresie uciekł z farmy, chciał zaznać smaku prawdziwej przygody. Po wielu miesiącach samotnej tułaczki trafił tu: do Sfory Gwiazdy Północy.
GŁOS: Lawson

TWÓRCA: blankasochaczewska@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz