Rozmawiałam z nowo poznanym psem.Miał na imię Higashi.Na początku wydawał się bardzo małomówny i oziębły, ale w końcu udało nam się znaleźć wspólny temat.Nagle z krzaków wyszła jakaś suczka.Przyjęłam pozycję bojową.Suczka nie wyglądała na groźną,ale nigdy nic nie wiadomo.Higashi jednak się na nią patrzył i nie reagował.Zapytałam go:
-Znasz ją?
-Tak, spotkaliśmy się już-odpowiedziała zamiast niego suczka-Jestem Zoraya.
-Izabela-mruknęłam-Miałabyś ochotę dołączyć do sfory?
Podczas naszej rozmowy Higashi wydawał się nieobecny.Gdy nie było Zorai, Higashi był rozgadany i miły, a gdy ona przyszła znowu stał się zimny i małomówny.Wydało mi się to podejrzane i postanowiłam mieć tą nową na oku.
<Higashi, Zoraya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz