środa, 11 listopada 2015

Lucky von Bueno Luke!

Powitajmy Luky'ego!

"We are like icebergs - beneath the surface lies a whole bunch of understatements, suffering and mystery. In fact, no one is that he seems ..."
Zdjęcie chronione prawami autorskimi! Zakaz kopiowania! 
IMIĘ: Lucky von Bueno Luke 
PSEUDONIM: Najlepiej Bueno albo Lucky 
WIEK: 3 lata 
PŁEĆ: Pies 
CIEKAWOSTKI: 
  • Ma 67 cm
  • Bardzo lubi sport.
  • Lubi koty 
  • Lubi wodę ( u tej rasy to rzadkość)
CHARAKTER: Lucky jest psem dość trudnym. Jest szczery i miły dla suczek, którymi lubi się otaczać, ale to nie to co myślisz ! On nie jest babiarzem ! Jest wierny jednej wybrance i nie skacze "z kwiatka na kwiatek". Mówili mu, że jest "boi-dupą", ale po co narażać się na niebezpieczeństwo ? Lucky nie widzi w tym frajdy, albo on jest zacofany, albo dzisiejsze psy są głupie. Co do odwagi, to nie myśl, że ten pies zaraz Ci wyskoczy z zębami... O nie ! To nie to ! Lucky jest odważny, ale kiedy trzeba. Jeśli sytuacja wydaje się dla niego śmieszna, to stara wycofać się z godnością. Pewnie po moim opisie myślisz, że Lucky to taki pies który nie zajmuje się głupotami i olewa je... W kilku procentach tak jest, ale nie do końca... Często Lucky sam zaczyna bijatykę bez powodu, ale zdarza mu się to bardzo rzadko, tak rzadko jak śnieg w lato. Waleczny, pomimo "spokoju" tego psa, Lucky ma duszę walecznego wilka. Co do tego spokoju, to celowo dałam to w cudzysłowie, Lucky choć zewnątrz spokojny, często rozsadza go energia, której nie może z siebie wydostać. Pies hamuje się z tym co mówi co powoduje, że jest małomówny. Chętnie angażuje się na małe wypady poza tereny sfory- na miasto. Pies posiada anielską cierpliwość i wytrwałość. On może czekać na ukochaną 100 lat ! Inteligentny i pomysłowy. Nie ufny co do obcych. Lucky uważa się za tak zwanego "upadłego anioła", czemu ? Jest bardzo wrażliwy, choć twardy zewnątrz, ale jednak wrażliwy, jego serce jest już "martwe" przez co ciężko mu okazywać jakiekolwiek uczucia. Nie okazuje współczucia, wie, że każdy ma jakieś problemy, a podlizywanie się psu, bo nie ma oka jest według niego głupie...on wszystkich traktuje na równi, co z tego, że masz troje oczu, dla niego masz dwa jak inni. Chyba jedynymi grupami, które wywyższa ponad innych jest rodzina i przyjaciele - reszta równa z innymi. Lucky umie zadbać o romantyczny nastrój, ale... Uczuć wyrażać nie umie, jest to bełkot. Pies ten ma swoje zasady. 
HIERARCHIA: Inny pies 
STANOWISKO: Szpieg 
APARYCJA: 
Rasa: Owczarek Szkocki Collie 
Umaszczenie: Blue Merle 
Kolor oczu: Jedno brązowe, drugie Niebieskie 
Uszy: Trójkątne 
Ogon: Szblasty, puszysty 
Budowa: Wydaje się lekka i zwinna, taka jest, ale jest też dość umięśniona.
Sierść: Długa 
Znaki szczególne: Plamka na nosie i oczy 
RODZINA: Słabo pamięta 
ZAUROCZENIE: Chyba jest taka suczka, ale się wstydzi...
HISTORIA: Wszystko zaczęło się w hodowli "Pomocne Psy", gdzie urodziło się sześcioro szczeniąt: Diamona, Diks, Delgado, Domino, Della i Dimi. Rodzicami Shanti i Angelo z najlepszymi rodowodami w kraju. Shanti była starszą suczką, która ostatni raz w życiu się szczeniła, właśnie miotem "D", ale mniejsza o to. Delgado był najmłodszym z braci co wywołało kpiny Diksa i Domina, dlatego Delgado od samego początku trzymał się z Diamoną, Dellą i Dimi, gdy jego bracia bawili się ganiając starego kota. Delgado zawsze miał swoje zdanie do wszystkiego. Jako jedyny ze rodzeństwa nie ganiał kota, nie to, że mu się nie chciało, ale dlatego bo lubił koty, tolerował je. Pewnego dnia w domu wybuchł pożar. Rodzicom szczeniąt udało się wydostać tylko czworo, reszta- zginęła. Przeżył Delgado, Diks, Domino i Diamona oraz rodzice i właściciele. Shanti wiedziała, że nie uda jej się zadbać teraz o szczenięta, czasy bez domu były trudne. Postanowiła oddać je dla swojej najlepszej koleżanki, której zmarły niedawno młode. Nina przyjęła je z radością, jednak pech i zajrzał do niej. Suczka zmarła potrącona tirem, a maluchy uciekły z jej domu zanim rodzice przyjechali z właścicielami je odebrać. Maluchy wylądowały na ulicy. Błąkały się samotnie, głodne i chude. Wtedy na ich drodze pojawiła się kundlica- Meriash. Podjęła się trudu wychowania ich. Dzięki niej maluchy przeżyły. Meriash była agresywną suczką o twardych zasadach, którą dokarmiały starsze panie, bo jej współczuły... A czego ? Meriash nie miała jednego oka. Zostało jej wydłubane przez inne psy, a do tego cierpiała na wściekliznę (na szczęście nie była aż tak bliska ze szczeniakami, więc one się nie zaraziły). Wszyscy jej współczuli co ją denerwowało. Pewnego dnia suczka rzuciła się na jakąś małą dziewczynkę. Oczywiście sprowadzono najlepszych hycli, by złapać tą sukę. Meriash, wiedziała, że choroba nie dała by jej dłużej niż rok żyć, a gdy zginie teraz mniej psów zarazi się tą chorobą. Kazała szczeniakom schować się w starej komórce i czekać na swojego kochanka - Octawiana. Delgado widział przez szparę jak Meriash wskakuje pod auto i ginie pod jego kołami. Octawian pojawił się zaraz jak hycle rozeszli się.Był to owczarek niemiecki o wrednym wyrazie pyska. Wziął ze sobą szczeniaki ze sobą do innego miasta i tam oddał je dla znajomej suczki imieniem Tina. Tina była mieszanką goldena z husky'm. Była to puszczalska i chamska suka. Szczeniakami się prawie w ogóle nie zajmowała, więc prawie roczne maluchy uciekły na ulicę. Zostały złapane przez hycla, ale ze względu na wiek szybko wyszły ze schroniska. Delgado trafił do starszej Pani gdzie nazwano go Lucky'm. Pies pokochał właścicielkę nade wszystko, jednak rozdzieliła ich śmierć. Lucky odszedł zdołowany. Mieszkał u niej ponad rok. Wyruszył w dalszą podróż. Po jakimś czasie dołączył do "gangu" gdzie psy zabijały za opłatą zabijały inne psy. Lucky'emu szło dobrze, a nawet bardzo dobrze ! Jednak często przegrywał z braku doświadczenia. Szef tej bandy postanowił go uczyć walki, bo dostrzegł w nim ogromny potencjał. Lucky nauczył się wykorzystywać swój "słaby" wygląd, by zmylić przeciwnika. Po pół roku nauki Lucky nauczył się walczyć i rzadziej przegrywał. Jednak gdy do bandy dołączyła suczka imieniem Willi, świat dla Lucky'ego stanął na głowie. Pies zauroczył się w niej, a ona w nim. Razem spędzali dużo czasu. Pewnego dnia Lucky zobaczył Willi z przywódcą gangu migdalących się. Okazało się, że Willi od miesięcy była z przywódcą gangu. Lucky zrozpaczony postanowił opuścić gang i osiedlił się tutaj.
GŁOS: Sulin
TWÓRCA: TABUN/KORALOL 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz